Zapraszamy na Seminarium Odnowy w Duchu Świętym, które rozpocznie się w naszym Sanktuarium już 5 marca. Spotkania będą odbywały się w każdy czwartek, przez 8 tygodni, o godz. 18.45.
Oto świadectwo Marty, uczestniczki ubiegłorocznego Seminarium:
Pewnego dnia moja siostra powiedziała, że zaczęła chodzić na seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Popatrzyłam na nią jak na dziwadło, a ona do mnie mówi: „Chodź ze mną, jak chcesz zmienić coś w swoim życiu, to zrób to teraz”. Zgodziłam się, bo co mi szkodziło z nią pójść. Na pierwszym spotkaniu pomyślałam że to jakiś żart, ludzie mówią o miłości do Boga, że Bóg ich kocha. Nawiedzeni jacyś. No, ale OK. Na koniec spotkania dostaliśmy karteczki do pracy przez cały tydzień. Próbowałam coś czytać, coś rozważać, ale ciężko było. Drugi tydzień był o uznaniu swojej grzeszności. Przeczytałam kartkę i pomyślałam, no to chyba nie dla mnie, na pewno nie dla mnie. Ja grzeszna, no gdzie przecież mi tak dobrze idzie: wróciłam do domu, znalazłam pracę, córka poszła do przedszkola, wszyscy mi pomagają, jakoś się układa. A Pan Bóg? – nie On mi nie jest do niczego potrzebny, przecież sobie radzę, (chociaż wtedy byłam na samym dnie) – no jasne że sobie radzę! Kartka oczywiście poszła w kąt, ale moje sumienie drgnęło, moje myśli ciągle krążyły wokół tych tematów, byłam niespokojna i coś musiałam z tym zrobić. Zaczęłam więc czytać tematy z kartki razem z fragmentami Pisma Świętego i wtedy zaczęłam się zastanawiać: – co ja robię z moim życiem? – czym się kieruje, jakimi wartościami? – co straciłam i ile tych złych rzeczy, przyzwyczajeń, nagromadziłam w swoim życiu. Zrobiłam sobie rachunek sumienia, taki z całego mojego życia i przystąpiłam do spowiedzi generalnej. Jak odeszłam od konfesjonału, to po raz pierwszy od bardzo dawna poczułam spokój w sercu i niepojętą radość. Chciałam aby ten stan pozostał we mnie. Skoro to tak działa i takie rzeczy się ze mną dzieją, to ja chce jeszcze. Zaczęłam regularnie uczestniczyć w spotkaniach seminaryjnych. Z tygodnia na tydzień moje życie zaczęło się zmieniać. W sercu coraz większa radość z poznawania i doświadczania miłości i dobroci Pana, ale też obfitości łask, którą Pan mnie obdarzył. Coś niesamowitego. Dziękuje za czas seminarium, za naszą wspólnotę „Dom na Skale”, bez której nie wyobrażam już sobie życia, za wszystkich ludzi ze wspólnoty, którzy mnie wspierają swoją modlitwą. Chwała Panu za Jego nieskończone łaski i dary.